02:20

Obawiasz się AI? Spox, jest Paradoks Moraveca! :)

Co i rusz pojawia się w mediach lub w przestrzeni Internetu artykuły straszące nas tym, że sztuczna inteligencja zagraża nam w kontekście pracy i biznesowej aktywności. W efekcie, coraz więcej osób obawia się o swoją zawodową przyszłość, bezradnie wypatrując na horyzoncie zdarzeń choćby jednej jaskółki spokoju i emocjonalnego wytchnienia.



Warto, co szczególnie polecam, uświadomić sobie, że wiele z tych publikacji (opisujących apokalipsę rynku pracy w efekcie postępów AI) ma charakter clickbajtowy. Chodzi w nich, bardzo czesto, nie o faktyczną rzetelność i merytoryczność opisywanych zjawisk ale o emocjonalność, bo dzięki krzykliwym tytułom lepiej się klikają, nabijając poprzez naszą ciekawość i lęk, oglądalność i liczbę wejść.

Od zawsze powtarzam, że trzeźwość umysłu, zwłaszcza w trudnych chwilach i sytuacjach popłaca, więc nie dajmy się (nie dajcie się) zwariować. Aby tak było, pomocnym może okazać się psychologia z całym szeregiem opisywanych przez nią zjawisk, zachowań i tendencji ludzkiego umysłu. Za przykład niech posłuży Paradoks Moraveca i wnioski jakie z niego wypływają.

Czym jest ów paradoks?

Paradoks Moraveca – to odkrycie z dziedziny sztucznej inteligencji i robotyki, mówiące, że wbrew tradycyjnym przeświadczeniom, wysokopoziomowe rozumowanie wymaga niewielkiej mocy obliczeniowej, natomiast niskopoziomowa percepcja i zdolności motoryczne wymagają olbrzymiej mocy obliczeniowej. Brzmi zagmatwanie? Spokojnie, za chwilę wszystko się wyjaśni.

Twierdzenie to, sformułowali je w latach 80. XX wieku m.in. Hans Moravec, kanadyjski futurolog i transhumanista; profesor badawczy w Instytucie Robotyki przy Uniwersytecie Carnegie Mellon w Pittsburghu oraz dwaj jego koledzy, badacze: Rodney Brooks i Marvin Minsky.

Moravec doszedł do wniosku, w efekcie wielu badań, testów i obserwacji (eksperymentów), że stosunkowo łatwo sprawić, aby komputery przejawiały umiejętności dorosłego człowieka w testach na inteligencję albo w grze w warcaby, ale jest trudne albo wręcz niemożliwe zaprogramowanie im umiejętności rocznego dziecka w codziennej percepcji i mobilności.

Psycholog Steven Pinker, kanadyjsko-amerykański naukowiec, zajmujący się psychologią kognitywną, językoznawca, określił to jako najważniejsze odkrycie, jakiego dokonano w dziedzinie sztucznej inteligencji. W swojej książce The Language Instinct napisał:

„Główną lekcją, wyniesioną z trzydziestu pięciu lat badań nad SI jest to, że trudne problemy są łatwe, a łatwe problemy są trudne. Umysłowe zdolności czterolatka, które uważamy za oczywiste – rozpoznanie twarzy, podniesienie ołówka, przejście przez pokój – faktycznie rozwiązują jedne z najtrudniejszych inżynieryjnych problemów.

Natomiast, gdy pojawi się nowa generacja inteligentnych urządzeń, to analitycy giełdowi, inżynierowie i ławnicy sądowi mogą zostać zastąpieni maszynami. Ogrodnicy, recepcjoniści i kucharze są bezpieczni w najbliższych dekadach”

Oczywiście, nie chodzi o to, abyście nagli porzucali swoje dotychczasowe posady i hurtowo zostawali recepcjonistkami, kucharzami lub ogrodnikami. Wyciągnijcie wnioski z tego twierdzenia. Po prostu. Wierzę, że nie przekracza to Waszych możliwości 

Marvin Minsky (amerykański naukowiec zajmujący się naukami kognitywnymi, zwłaszcza sztuczną inteligencją. Współzałożyciel laboratorium AI w Massachusetts Institute of Technology) podkreśla, że najtrudniej zaprogramować te ludzkie umiejętności, które są nieświadome.

W swojej książce The Emotion Machine, pisze on: „Generalnie, najmniej jesteśmy świadomi tych rzeczy, które nasze umysły robią najlepiej.” i dodaje „Jesteśmy bardziej świadomi prostych procesów, które nie działają dobrze, niż złożonych procesów, które działają bezbłędnie”.

Co ciekawe, wytłumaczeniem paradoksu, podanym przez Moraveca, jest teoria ewolucji. Wszystkie ludzkie umiejętności są oparte na biologii i wykorzystują maszynerię powstałą w procesie selekcji naturalnej. Przez miliony lat selekcja naturalna faworyzowała ulepszenia i optymalizacje w organizmie. Im starsza jest jakaś umiejętność, tym więcej czasu trwało to ulepszanie. Myślenie abstrakcyjne pojawiło się bardzo niedawno i w konsekwencji nie powinniśmy oczekiwać, żeby jego implementacja była szczególnie efektywna.

W ośrodkach zmysłowych i motorycznych ludzkiego mózgu zakodowane jest miliard lat doświadczenia o naturze świata i o tym, jak w nim przetrwać. Świadomy proces, który nazywamy myśleniem jest więc jedynie cieniutką warstewką ludzkich myśli, efektywną tylko dzięki wsparciu o wiele starszej i o wiele potężniejszej, choć zwykle nieuświadomionej, wiedzy motorycznej.

Jesteśmy wszyscy wybitnymi olimpijczykami w dziedzinie percepcji i zdolności motorycznych, tak dobrymi, że trudne zadania wydają nam się łatwe. Myśl abstrakcyjna jednak jest nową zdolnością, być może młodszą niż 100 tys. lat. Nie opanowaliśmy jej jeszcze dobrze. Nie jest ona sama z siebie wcale trudna – tylko taka się wydaje, gdy my ją wykonujemy.

Ten argument można streścić w następujący sposób: 
  • Powinno się oczekiwać, że trudność w odtworzeniu jakiejś ludzkiej umiejętności będzie proporcjonalna do czasu, przez jaki ta umiejętność ewoluowała u zwierząt. 
  • Najstarsze ewolucyjnie umiejętności są w większości nieświadome i ludzie wykonują je bez wysiłku.
  • Powinno się zatem oczekiwać, że umiejętności, które ludzie wykonują bez wysiłku, będą trudne do odtworzenia, a umiejętności, które wymagają wysiłku, mogą nie być trudne.
Rozumiecie? Sztuczna inteligencja, jeśli może być groźna i w czymkolwiek może nas zastąpić – to właśnie w tych umiejętnościach, które są, z punktu widzenia ewolucji, stosunkowo młodym, nowym nabytkiem ludzkiego umysłu, ludzkiego funkcjonowania i działania.

Przykładami umiejętności, które ewoluowały przez miliony lat, są: poruszanie się, ocena ludzkich motywacji, łapanie przedmiotów, rozpoznawanie głosu, ustalanie celów, uważna obserwacja, zdolności motoryczne, zdolności społeczne itp. Natomiast umiejętnościami, które pojawiły się niedawno, są: matematyka, inżynieria, gry, logika oraz nauka. Są one trudne dla przeciętnego, statystycznego człowieka, ponieważ ludzkie ciała i umysły nie są dostosowane do ich realizacji. Ludzie mieli co najwyżej kilka tysięcy lat na ich ulepszanie, głównie przez ewolucję kulturową.